Siłacze i siłaczki czyli nauczycielska praca u podstaw

Uczą a niejednokrotnie wychowują. Przekazują wiedzę, ale także kształtują postawy i zachowania uczniów. Mają moc rozbudzania pasji i zainteresowań, ale także gaszenia entuzjazmu i pogłębiania niewiary w siebie.

Nauczyciele, bo o nich mowa, jak mawiał amerykański historyk Henry Adams Brooks „ocierają się o wieczność – trudno jest stwierdzić, gdzie kończy się ich wpływ”. Zarówno ten dobry jak i zły.
14 października to święto nauczycieli oraz wszystkich pracowników oświaty.

Szkoły istniały już w starożytności, a na ziemiach polskich zaczęły powstawać w X wieku. Początkowo prowadzone przez duchownych miały kształcić kolejnych kandydatów do stanu duchownego. Z biegiem czasu umiejętność czytania, pisania i liczenia była coraz bardziej potrzebna i coraz bardziej ceniona, tworzono ich więc coraz więcej, ale długo były dostępne tylko dla wybranych. Na wieś edukacja trafiła dość późno i długo nie była „powszechna”.

Przez wieki wychowanie i edukacja dzieci i młodzieży wiejskiej odbywała się po prostu poprzez ich udział w życiu rodziny i wsi. W ten sposób uczono się tego co najważniejsze – zasad rządzących społecznością, pracy na gospodarstwie czy prowadzenia domu. Dopiero Komisja Edukacji Narodowej w XVIII wieku dostrzegła znaczenie i konieczność edukacji mieszkańców wsi. Jednak zabrakło jej czasu, aby wprowadzić swoje ustalenia w czyn, bo przeszkodziły jej rozbiory Polski.

Pod koniec XVIII wieku i przez wiek XIX sytuacja oświaty wiejskiej była bardzo zróżnicowana w zależności od regionu i zaboru. Zaborcy nie dbali o edukację, a jeśli nawet to edukacja ta odbywała się w ich językach i jej celem nadrzędnym często była rusyfikacja lub germanizacja.

Sami chłopi często byli niechętni edukacji. Uznawali, że nie jest im to do niczego potrzebne i że to sprawa szlachty. Poza tym dzieci na każdym gospodarstwie były także siłą roboczą, stąd rodzice często mieli dylematy czy posyłać je do szkoły, czy do pracy. Część z nich uczyła się więc tylko zimą, a wiosną i latem zostawały w domu i pracowały na roli. Nawet ci którzy doceniali rolę nauki nie zawsze wysyłali dzieci do szkół, bo wiązało się to z kosztami kupna ubrań, butów czy akcesoriów szkolnych. Dzieci, które chodziły do szkoły wciąż miały obowiązki w domu i gospodarstwie, więc nie miały czasu na prace domowe.

Sieć szkół nie była tak rozwinięta jak dziś. Zdarzało się, że aby dotrzeć do placówki dzieci musiały przebyć długą drogę. W wiejskich szkołach najczęściej klasy były łączone – dzieci w różnym wieku uczyły się w jednym pomieszczeniu. Z czasem, gdy edukacja stawała się coraz bardziej powszechna i ceniona powstawały szkoły dwu i trzyklasowe, jednak i tam nie było podziału na roczniki.

Nauczyciele byli utrzymywani przez lokalną ludność. Często uczyli wiejscy organiści.
W budynku szkolnym były izby do nauki, ale także pomieszczenie na mieszkanie dla nauczyciela. Obok często znajdował się także ogród warzywny i kwiatowy. Dzięki temu wielu nauczycielom łatwiej było się utrzymać, bo ich wynagrodzenie nigdy nie było wysokie. Mimo to, wielu z nich świadomych, że od nich zależy cała jakość edukacji w danej szkole, często angażowali się ponad miarę i dopłacali do kształcenia mieszkańców wsi. Latem wielu z nich zarabiało w inny sposób i pieniądze niejednokrotnie przeznaczali na akcesoria, bądź książki dla uczniów. Kupowali też nagrody za wybitne starania i najlepsze wyniki. Nie było bowiem świadectw. Po egzaminach końcowych nauczyciel wyczytywał najlepszych uczniów i tych, których zachowanie pozostawiało wiele do czynienia publicznie ganił. Nagany i kary były zresztą w dawnych szkołach na początku dziennym. Kary cielesne nie były niczym dziwnym, stosowano je i w szkole, i w domach.

Tak jak i dziś najważniejsza w wyposażeniu klasy szkolnej była tablica. Poza tym w każdej izbie musiały być ławki, mapy, liczydła. Pisano węglem drzewnym na wygładzonym kawałku drewna. Potem zostały wprowadzone tabliczki łupkowe, a na końcu zeszyty. Na papierze pisano ołówkiem, piórem lub stalówką przy pomocy atramentu.

Rok szkolny nie od zawsze zaczynał się 1 września. Np. na Górnym Śląsku często rozpoczynał się i kończył na Wielkanoc lub 1 kwietnia. Jednym z najważniejszych momentów był dzień egzaminu końcowego. Często egzaminy odbywały się w obecności władz takich jak starosta, dziekan czy proboszcz.

Obowiązek szkolny w dzisiejszym rozumieniu istnieje w Polsce od 7 lutego 1919 roku. Wtedy to wprowadzono obowiązkową 7-letnią szkołę powszechną dla dzieci od 7 do 14 roku życia. Aż do 1956 roku, zwolnione z tego były dzieci, których droga do szkoły była dłuższa niż trzy kilometry.

Systemy edukacyjne często się zmieniają, ale wciąż to od nauczycieli i ich zaangażowania zależy jakość kształcenia. Warto więc im kibicować, wspierać w ich pracy i pamiętać, że „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.

Tekst: Magdalena Trzaska

Źródła:

  • profesor.pl (M. Pietrzyk, Organizacja szkolnictwa na wsi )
  • Korzeniowska, Szkolnictwo elementarne w parafii bieruńskiej w XIX wieku,
  • Pelczar, Miejsce wiejskich szkół elementarnych i ich nauczycieli w życiu społeczności chłopskich w Galicji; Galicja. Studia i Materiały, nr 1, 2015

Podstrony

Powiązane aktualności

2023 © Copyright Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi
Created by Openform