Muzyka zza góry … o folklorze Górali Zagórzańskich

O folklorze Górali Zagórzańskich i historii zespołu Dolina Mszanki z Patrykiem Grzędziakiem, prezesem Zespołu Folklorystycznego DOLINA MSZANKI, rozmawia Rafał Karpiński

RAFAŁ KARPIŃSKI: Dolina Mszanki jest zespołem, który reprezentuje folklor Górali Zagórzańskich. Proszę przybliżyć kim są Górale Zagórzańscy? Gdzie zamieszkują? I czym odróżniają się od bardziej sławnych górali tatrzańskich?

 

PATRYK GRZĘDZIAK: Może zacznę od początku czyli od tego skąd się wzięli górale jako tacy. Górale polscy wywodzą się od Wołochów, ludu wędrownych pasterzy, pochodzącego z Bałkanów. Wołosi osiedlili się tutaj w Karpatach i łącząc się z miejscową ludnością rolniczą utworzyli górali. Zaś przeplatające się kultury stworzyły dzisiaj znaną kulturę góralską. Górale zagórzańscy skupiają się dziś w dwóch gminach: Mszana Dolna i Niedźwiedź. Ich stolicą jest Mszana Dolna.
Górale zagórzańscy graniczą z innymi grupami etnograficznymi takimi jak Lachy, krakowiacy, górale sądeccy czy Podhalanie. Spośród innych grup góralskich wyróżniają się strojem, gwarą, tańcem, śpiewem i różnymi tradycjami.

 

RK: A skąd pochodzi nazwa grupy? Dlaczego właśnie górale zagórzańscy?

 

PG: Teraz tak się tłumaczy, że to są górale „zza góry”. Bo z jakiej strony by do nich (ich siedziby) nie podchodzić to trzeba przejść przez górę. Natomiast miejscowi nigdy tak o sobie nie myśleli. Sami siebie nazywali po prostu góralami, a określenie „zagórzańscy” zostało im dodane z zewnątrz i tak już się przyjęło.

 

RK: To wracając do tej odrębności kulturowej wyrażanej w gwarze, tańcu i śpiewie, piętnaście lat temu powstał zespół folklorystyczny kultywujący te tradycje. Jak do tego doszło?

 

PG: Pierwotnie taki pomysł na zespół pojawił się już w 2001 roku kiedy powstało miejscowe gimnazjum. Grupa nauczycieli postanowiła stworzyć góralski program artystyczny nawiązujący do tego, że patronem szkoły został ks. prof. Józef Tiszner. Kilka lat ten pomysł dojrzewał i ostatecznie został zrealizowany z inicjatywy pani prof. Elżbiety Wojsław, która pochodziła z Warszawy. Co ciekawe, to ktoś nie wywodzący się stąd – obcy, musiał przyjść i uświadomić miejscowym, że mają bardzo bogatą kulturę i zwyczaje, których sami nie dostrzegali. Bo jak mówi przysłowie: najciemniej jest pod latarnią.
W 2006 roku zorganizowała się około 40 osobowa grupa, która systematycznie pracowała do końca roku szkolnego. Na święcie szkoły, w marcu  przedstawiła program stricte góralski i nawiązujący do patrona. Grupa pracowała dalej i 2008 roku zawiązało się stowarzyszenie, a całość zyskała osobowość prawną.
W czasie kiedy zespół powstawał ja chodziłem jeszcze do gimnazjum. I to wtedy, można powiedzieć, zaszczepiono we mnie ziarno kultury zagórzańskiej. I dało taki owoc, że gdy pani Ela odeszła z zespołu, to ja z kolegą, Tobiaszem Krzysztofem, zdecydowaliśmy się pociągnąć to dalej. I tak trwa to do dziś.

 

RK: To w młodym wieku wypłynął pan na głębokie wody.

 

PG: No…(śmiech), najlepiej się uczyć na głębokich wodach.

 

RK: To proszę powiedzieć, jak ze szkolnej grupy entuzjastów wspieranych przez lokalne stowarzyszenie staliście się dojrzałym zespołem folklorystycznym?

 

PG: To działo się jakby etapami. Jeszcze przed powstaniem stowarzyszenia nasza szkoła dostała dotacje na stroje dzięki czemu mogliśmy się ubrać. Przedtem, gdy strojów nie było, pożyczaliśmy je z Poronina.

 

RK: Zatrzymajmy się na chwile przy stroju. Ubiór górali zagórzańskich różni się nieco od innych grup góralskich. Jak zatem odtworzyliście wasze stroje?

 

PG: U nas jest dużo materiałów źródłowych dotyczących stroju zagórzańskiego. Jest dużo zapisków i egzemplarzy na ten temat w muzeum rabczańskim. Miejscowi rzemieślnicy i krawcy mieli opracowane gotowe wzory, które mogli nam udostępnić.

 

RK: Czy korzystaliście z pomocy etnografa przy doborze strojów?

 

RG: Nie. Zrobiliśmy to we własnym zakresie. Dzięki dużej liczbie materiału źródłowego, który dość dokładnie opisuje te stroje.

 

RK: Wróćmy do historii zespołu. Macie już 15 lat. Co się w tym czasie wydarzyło?

 

PG: Trochę przygód z tym zespołem było… W 2006 roku był nowością. Co prawda od 50 lat działał już zespół Kasinianie-Zagórzanie, ale nas wyróżniało to, że byliśmy młodzieżowym zespołem, z taką ikrą energią. Co przełożyło się na rozpoznawalność. Oczywiście pomagały nam też występy, nie tylko w Mszanie i regionie na takich imprezach jak „Limanowska sława” czy „Beskidzka podkówecka”, ale także na festiwalach za granicą, miedzy innymi w Chorwacji i na Bułgarii.
Na początku prezentowaliśmy program nie tylko zagórzański, ale również podhalański i orawski. Funkcjonowaliśmy wtedy trochę jak zespół pieśni i tańca. Dopiero w późniejszym czasie skupiliśmy się stricte na naszym regionie. Było to jakieś sześć lat temu, czyli od momentu, kiedy wraz z Tobiaszem przejęliśmy opiekę nad zespołem. Staraliśmy się żeby to bardziej szło w tą naszą rodzimą kulturę.

 

Podstrony

Powiązane aktualności

2023 © Copyright Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi
Created by Openform