Podstawę intymnych związków często stanowiły nie relacje emocjonalne dwojga ludzi, lecz także − a może przede wszystkim – szacunek w grupie społecznej lub status materialny.
Temat chłopskich związków i relacji dwojga ludzi, którzy zawierali małżeństwo na dawnej wsi jest dość interesujący i co równie ważne – dość złożony. Jak się bowiem okazuje, w przeszłości nie zawsze, a wręcz dość rzadko pod słowem „miłość” kryło się romantyczne uczucie, odpowiadające współczesnej definicji.
W publikacji Wieś polska na przestrzeni wieków. Tom I. Od utraty niepodległości do I wojny światowej, wydanej w ubiegłym roku przez Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, Tomasz Wiślicz w artykule Miłość nieromantyczna i emocjonalność w kulturze przednowoczesnego chłopstwa opisuje zjawisko „miłości”, która mogła być fundamentem zawieranych małżeństw na ówczesnej polskiej wsi.
Kultura chłopska – jako kultura świata bliskiego naturze – miała być prostolinijna, pozbawiona hipokryzji mieszczańskich elit, bez skrępowania ukazywać „naturalne” uczucia, ale równocześnie te uczucia – jako naturalne – miały być proste. Czy zaliczała się do nich miłość? Jan F. Magiera w szkicu 1901 r. pt. Pocałunek w życiu wieśniaka uważał, że tak:
„[…] jest przecie w sercu ludzkim uczucie, zowiące się miłością, a wyrazem jej niemym, lecz tak wymownym, jest pocałunek ognisty, opiewany przez poetów po wszystkie czasy. Pocałunek miłosny tryska też żarem z warg parobczaka, aby zastygnąć na koralowych ustach dorodnej dziewczyny. Uroku jego nie kuśmy się opisać, bo to świętokradztwo! Jedno tylko zauważyć należy, że całus chłopca i dziewoi przepływa strumieniem miłości tylko z jednych warg na drugie; stąd jego nazwa – buziak – i prośba: Maryś dajże gęby!”
Ten nieco karykaturalny przykład pisania o miłości wśród chłopstwa ukazuje, że koncepcja miłości romantycznej nie była obca polskiej etnografii przełomu XIX i XX w. Jaka więc naprawdę była miłość w dawnych społecznościach chłopskich?
Autorami odpowiedzi na pytanie o chłopską emocjonalność w związkach byli William I. Thomas i Florian Znaniecki, którzy w swojej analizie współczesnych im przedstawicieli chłopstwa spróbowali zdefiniować małżeńskie stosunki:
„Małżonkowie nie są jednostkami związanymi ze sobą w mniejszym czy większym stopniu, zależnie od osobistych sentymentów, ale członkami grupy związanymi nieodwołalnie w jeden tylko sposób. Małżeńską zatem normą nie jest miłość, ale ‘szacunek’, czyli stosunek nad którym rodzina może sprawować kontrolę oraz wzmacniać go i który jest również dokładnym odpowiednikiem sytuacji współmałżonka jako członka reprezentującego godnie tę grupę. Norma szacunku jaki żona winna jest mężowi, obejmuje: posłuszeństwo, wierność, troskę o wygodę i zdrowie; a mąż winien jest żonie dobre traktowanie, wierność, nie pozwalać jej na wykonywanie najemnej pracy, jeśli nie ma potrzeby. Zazwyczaj ani mąż, ani żona, nie powinni robić nic, co by mogło obniżyć społeczną pozycję małżonka, ponieważ prowadziłoby to do obniżenia pozycji społecznej drugiej rodziny. Miłości w sposób wyraźny nie włączono do normy szacunku, ale jest ona zjawiskiem pożądanym. Co do miłości seksualnej, stanowi wyłącznie osobistą sprawę małżonków, nie jest i nie powinna być kwestią społeczną w żadnej formie; rodzina celowo pomija tę kwestię milczeniem, a najmniejszą nieprzyzwoitość i brak dyskrecji w odniesieniu do stosunków płciowych w małżeństwie przyjmuje się z niesmakiem i moralnie potępia”[1].
Wedle ujęcia opisu miłości w małżeństwie chłopskim przez Thomasa i Znanieckiego, wywnioskować można, że miłość w małżeństwie chłopskim może się pojawić, ale wcale nie musi, i jest niezależna zarówno od społecznego wymiaru małżeństwa, jego spójności i trwałości, jak i od pożycia płciowego w ramach tego związku.
Podobny opis małżeńskich stosunków w wiejskiej społeczności XIX w. ukazała francuska socjolożka i etnolożka Martine Segalen w książce Mari et femme dans la société paysanne. Badaczka definiowała jednak miłość inaczej, zwracając uwagę na fakt, że musiała się ona realizować również, a może nawet przede wszystkim, w ramach społeczno-ekonomicznego wymiaru małżeństwa chłopskiego, natomiast jej brak w opisach etnograficznych z epoki wynika z odmienności ekspresji i języka emocjonalnego chłopstwa, której to odmienności pojąć nie mogli ówcześni ludoznawcy[2].
Z kolei przykładem bliskim współczesnym wyrazom emocji, jaką mogła być miłość, może być zachowanie niejakiego Marcina Łukaszewicza, zarejestrowane w 1733 r. w ziemi chełmińskiej, który swą kochankę Reginę, „gdy płakała mitygował i głaskał onę mówiąc, że ja jako cię kochałem, tak i teraz kocham”[3]. Oboje byli stanu wolnego i owe przejawy uczuć zapisane zostały w kontekście ich negocjacji w sprawie zawarcia związku małżeńskiego. Jednak tak współcześnie i romantycznie wyrażone przeżycie miłości pojawia się rzadko w opisach źródłowych, a z pewnością nie częściej niż opisy, które szokują brutalnością z punktu widzenia naszej wrażliwości. Tak jak w przypadku jakiegoś żołnierza, który miał się jakoby pytać swojej kochanki: „kochasz mnie Zosiu? Ona miała powiedzieć kocham; miał jej kilka razy dać w gębę mówiąc: za co ty mnie kochasz, albo ja twój mąż?”[4].
Dla opisu uczuć w małżeństwie wykorzystywano niegdyś przynajmniej cztery pojęcia, wśród których było również słowo „miłość”. Występuje ono w sformułowaniach typu „będąc miłością zobopólną jedno przeciwko drugiemu poruszeni”[5], które pojawia się w niektórych zapisach testamentalnych. Nie znaczy to jednak, że spisujący testament małżonkowie jakoś wyjątkowo się kochali. W tej frazie „Miłość” to publiczna zasada chrześcijańskich stosunków międzyludzkich, podobnie jak miłość rodzicielska, miłość wobec krewnych, sąsiadów lub bliźnich. Prawdopodobnie odwołanie do miłości w testamencie miało sens retoryczny wtedy, gdy trzeba było dodatkowo umotywować decyzję ostatniej woli, bo naruszały wiejskie zwyczaje spadkowe.
Najczęściej występującym określeniem w dokumentach pisanych, które stosowane było do wyrażenia związku emocjonalnego małżonków było określenie „przyjaźń”. Pojęcie to zostało zaczerpnięte z języka Kościoła, w którego nauczaniu na temat małżeństwa związek małżeński rozumiany był właśnie jako przyjaźń (amicitia)[6]. Prawdopodobnie przenikło ono z ambony do oficjalnego języka wsi i do chłopskich dokumentów[7]. Przyjaźnią równocześnie nazywano wszelkie poprawne, tzn. niekonfliktowe stosunki międzyludzkie wewnątrz gromady, co sprawia wrażenie, jakby między małżonkami nie miały występować jakieś szczególne emocje.
Dla opisu uczuć małżeńskich rzadziej niż „przyjaźń” używano także słowa „przychylność”, które może się wydawać zdawkowe i nieukazujące praktycznie żadnych emocji[8].
Czwartym określeniem, które charakteryzowało uczucia między małżonkami był także termin „upodobanie”, używany głównie czasownikowo jako „upodobać sobie kogoś”[9]. Podobnie jak „przychylność”, jest to świadectwo próby zindywidualizowania opisu emocji i – także podobnie – opisuje uczucia jednej osoby ku drugiej, a nie wzajemne uczucia w związku.
Poszukiwanie w chłopskich związkach małżeńskich i pozamałżeńskich z XVII−XVIII w. emocji nazywanej współcześnie miłością, dało autorowi artykułu pewne rezultaty. Pozwoliło na stwierdzenie, że można mówić o pewnych przejawach tego zjawiska, widocznych szczególnie u młodych par w okresie przedmałżeńskim. Autor artykułu opisał także poszczególne wartości tzw. miłości nieromantycznej.
Wszystkich, którzy są zainteresowani tym tematem zachęcamy do zapoznania się z artykułem Miłość nieromantyczna i emocjonalność w kulturze przednowoczesnego chłopstwa, zamieszczonym w wydanej przez NIKiDW publikacji Wieś polska na przestrzeni wieków. Tom I. Od utraty niepodległości do I wojny światowej. Czytaj artykuł.
Obydwie publikacje z cyklu Wieś polska na przestrzeni wieków są dostępne w sklepie internetowym wydawcy.
Fotografia: „Oświadczyny” (1932), domena publiczna, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Oprac. Arkadiusz Olszewski
[1] W. I. Thomas, F. Znaniecki, Chłop polski w Europie i Ameryce, t. 1, Warszawa 1976, s. 98.
[2] M. Segalen, Mari et femme dans la société paysanne, Paris 1980, s. 43−69, 124−148.
[3] Księgi ławnicze starogrodzkie t. 1, 1721−1738, Archiwum Państwowe w Toruniu, ASD 1, s. 510.
[4] Księga inkwizycji m. Kleparza 1730−1762, Archiwum Narodowe w Krakowie (cyt. dalej: ANK) Akta miasta Kleparza, sygn. 68, s. 172 (1742 r.).
[5] Księga gromadzka wsi Zawada z lat 1505−1592, Biblioteka Naukowa PAU i PAN w Krakowie (cyt. dalej: BPAU/PAN), rkps 3910, k. 88v (1582 r.).
[6] R. Schnell, Sexualität und Emotionalität in der vormodernen Ehe, Köln−Weimar−Wien 2002, s. 158−199.
[7] Np. (w różnych kontekstach): Księgi sądowe klucza jazowskiego 1663−1808, wyd. S. Grodziski, Starodawne Prawa Polskiego Pomniki (cyt. dalej: SPPP), seria II, dział 2, t. 5, Wrocław 1967, nr 95 (1732 r.), nr 356 (1778 r.); Księga urzędu gromadzkiego wsi Spytkowice pod Jordanowem z lat 1612−1773, Biblioteka Jagiellońska, rkps 5317, s. 169 (1703 r.); Księga sądowa wsi Pieskowa Skała z lat 1597−1791, BPAU/PAN, rkps 1875, s. 666 (1754 r.).
[8] Np. Księga sądu rugowego klucza (kresu) nawojowskiego, ANK, Archiwum gospodarcze dóbr Nawojowa, sygn. 47, s. 4 (1766 r.); Acta Pagi Zawada Bonorum Cameralium Uszew 1788−1844, BPAU/PAN rkps 7119, s. 7 (1790 r.).
[9] Np. Akta w sprawach chłopskich hrabstwa tarnowskiego z połowy XVIII wieku, wyd. S. Grodziski, SPPP seria II, dział 2, t. 7, Wrocław 1970, nr 69 (1756); BPAU/PAN rkps 1875, s. 843 (1735 r.).