Felieton: Pas w Zakazanym Parku
Żyję nad Wisłą od czterech dekad i odkrywam coraz szersze kręgi kultury ludowej. Najdłużej obcuję z językiem, nośnikiem niematerialnego dziedzictwa, od którego otrzymałem niedawno „zaproszenie” do „salonu polszczyzny”. Przy jednym stoliku rozmawiały: Jej Wysokość „Dykcja” i książę „Akcent”. Blisko szacownego towarzystwa był drugi stolik - cudzoziemski. Meksykanin, Szkot, Nigeryjka i Japonka siedzieli w ciszy. Od